T1 – zabieg nr 1 w ochronie zbóż

17 Kwietnia 2023

T1 to najważniejszy zabieg fungicydowy w ochronie zbóż, ponieważ ma na celu zabezpieczenie przed patogenami podstawy źdźbła. Prof. dr hab. Zuzanna Sawinska z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu wyjaśnia, w jakich warunkach należy wykonać ten zabieg, aby uzyskać pożądaną skuteczność.

Temperatura minimum 10°C

Specjalistka podkreśliła, że to jaka temperatura jest odpowiednia w czasie zabiegu zależy przede wszystkim od tego, co znajduje się w mieszaninie, którą będziemy stosowali w zabiegu T1. Jeśli jedną z substancji czynnych jest triazol, minimum o jakim musimy pamiętać to 10°C (średnia dobowa). Zastosowanie zabiegu w niższej temperaturze odbije się negatywnie na jego skuteczności. W nocy temperatura nie powinna spaść poniżej 0°C, ponieważ wtedy mogą pojawić się skutki w postaci fitotoksyczności. Są to najczęściej charakterystyczne falbanki na brzegach liści, do których bardzo szybko przemieszczają się substancje, głównie z grupy triazoli. Fitotoksyczność w okresie wczesnowiosennym może objawiać się cytrynowo-żółtawym zabarwieniem łanu.

Jeżeli prognozowane są przymrozki to termin prac polowych powinniśmy dobrać tak, by przynajmniej przez 2 dni po zabiegu nie doświadczyć ujemnych temperatur, żeby preparat, który zastosowaliśmy wniknął w roślinę i zaczął w niej krążyć.

Z Prof. Sawinską spotkaliśmy się na plantacji pszenicy w Wielkopolsce. Fot. e-pole.pl materiały własne.

W jakiej fazie najpóźniej T1?

Jeśli chodzi o najpóźniejszą fazę zabiegu T1 to jest to BBCH 33, ponieważ celem jest ochrona podstawy źdźbła, więc musimy do niej dotrzeć. Im wyższa faza rozwojowa i im będziemy mieli bardziej zwarty łan, tym trudniej będzie wybraną substancją w odpowiedni sposób zadziałać.

Mieszaniny w T1

Rolnicy bardzo często zastanawiają się czy można fungicydy z zabiegu T1 połączyć z regulatorami wzrostu? Profesor podkreśliła, że prawie wszyscy łączą środki w ten sposób. Jeżeli w czasie zabiegu nie będzie ujemnych temperatur, to nie ma problemu. Natomiast pamiętajmy o tym, że fungicydy mają w większości przypadków jedne z lepszych formulacji. Jeżeli pojawią się warunki niesprzyjające do stosowania tych preparatów i tych mieszanin to wtedy bardzo często fungicydy "pociągają" regulator wzrostu i wtedy pojawia się naprawdę spektakularna fitotoksyczność. Jeżeli do tej mieszaniny dodamy jeszcze nawożenie makro- i mikroelementami i warunki do zabiegu będą optymalne (będzie w miarę ciepło i wilgotno) to taka mieszanina nie stanowi zagrożenia dla upraw. Natomiast problem pojawia się wtedy, kiedy warunki niestety będą niesprzyjające. Niektóre fitotoksyczności, które Profesor przez lata pracy miała okazję zobaczyć, były takie bardzo konkretne i dobrze widoczne - żółto-cytrynowe, powykręcane, poprzypalane.

Trafiony zabieg

Uprawy zbóż prowadzone w monokulturze wymagają bardziej przemyślanej ochrony. Niekoniecznie silniejszej, ponieważ nie ma czegoś takiego, jak złe i dobre fungicydy. Każdy fungicyd może być skuteczny, jeżeli zastosujemy go w odpowiedni sposób, w odpowiedniej fazie rozwojowej, zarówno rośliny uprawnej jak i patogena. Natomiast w przypadku upraw monokulturowych zbóż musimy wiedzieć o tym, co jest naszym największym problemem. W uprawie zbóż są to te patogeny, które bytują w glebie, na resztkach pożniwnych. Zabieg T1, który jest podstawą, jeśli chodzi o choroby podstawy źdźbła, musi być naprawdę perfekcyjnie skomponowany, żeby walczyć z tym, co może wystąpić. W uprawach monokulturowych najczęściej pojawia się bardzo dużo grzybów z rodzaju Fusarium więc bezwzględnie także zwalczanie tych patogenów musimy mieć uwzględnione w ochronie. Zatem to wcale nie musi być droższy zabieg, czy bardziej skomplikowany, musi być trafiony i w punkt na to, co chcemy dzięki niemu zwalczyć.

Stosując zbyt wysoką dawkę fungicydu, w czasie suszy, następuje za wysokie stężenie substancji czynnej w soku komórkowym, co prowadzi do powstania fitotoksyczności. Fot Aleksandra Andrzejewska.

Wyższa dawka nie znaczy lepsza

Prof. dr hab. Zuzanna Sawinska wyjaśniała, że nie można jednoznacznie stwierdzić, że wysoka dawka preparatu będzie bardziej skuteczna w ochronie fungicydowej zbóż, ani też, że preparat będzie działał dłużej. Specjalistka zwróciła uwagę, że preparat rozcieńcza się w soku komórkowym i jego działanie zależy od tempa wzrostu oraz ilości wody. Gdy zastosujemy zbyt wysoką dawkę fungicydu, a wody nie będzie, to następuje za wysokie stężenie w soku komórkowym tej substancji i wówczas pojawia się bardzo mocna fitotoksyczność. Z taką sytuacją bardzo często mamy do czynienia w czasie zabiegów na kłos, ponieważ w tym okresie często nie ma opadów deszczu albo są one rzadkie, a temperatury wysokie i w takich warunkach pojawia się problem fitotoksyczności.

AO / E-pole.pl

Najnowsze artykuły

Wiosenne szkodniki w zbożach

Wiosna jest czasem intensywnego wzrostu zbóż, ale jednocześnie dynamicznego rozwoju szkodników. Właściwa ocena zagrożenia i działania ochronne w tym okresie mogą istotnie wpłynąć na plon.

22 Kwietnia 2024

Oprysk na opadający płatek

Kwitnienie rzepaku to okres, w którym powinno się chronić rośliny przed chorobami: zgnilizną twardzikową, czernią krzyżowych i szarą pleśnią. W tym czasie należy zastosować fungicydy zwalczające spektrum tych groźnych chorób.

22 Kwietnia 2024

Siew kukurydzy - warunki i termin

Kukurydza ma swoje wymagania termiczne, dlatego nadmierne przyspieszanie terminu siewu, zwłaszcza w nieogrzaną glebę nie są korzystne. Z drugiej strony im późniejszy siew, tym bardziej skraca się okres wegetacji i wzrasta ryzyko, że rośliny nie zdąża w pełni dojrzeć jesienią.

22 Kwietnia 2024