Ciągnik rolniczy na wodór?

13 Czerwca 2016

Technika rolnicza to jedna z dziedzin rolnictwa, która rozwija się w bardzo szybkim tempie. Dzięki temu co jakiś czas mamy możliwość zapoznać się z projektami, które nie dość, że mają szansę zrewolucjonizować branżę, to robią niesamowite wrażenie. Wspominałem już o kilku ciekawych projektach we wpisie "Jakie będzie rolnictwo w przyszłości?". Jednak tym razem skoncentruję się na rozwiązaniu, które zostało już sprawdzone w warunkach roboczych.

Przełomowa idea New Hollanda

W 2009 roku podczas paryskich targów SIMA zaprezentowano po raz pierwszy ciągnik New Holland NH2. Był to prototyp bardzo nowatorskiej maszyny napędzanej nie olejem napędowym, a wodorem. Już wtedy ów model był w pełni sprawną (choć wciąż bardzo futurystyczną) maszyną.

Ciągnik NH2 z założenia nie miał silnika spalinowego. Jego miejsce zajął zbiornik na wodór, ogniwa paliwowe oraz dwa silniki elektryczne. Właśnie dzięki wykorzystaniu ogniw paliwowych wodór był przekształcany w energię elektryczną zasilającą wspomniane jednostki napędowe. Pierwsza z nich odpowiedzialna za napęd, natomiast druga za dostarczenie mocy na WOM oraz do pomocniczych źródeł energii.

Tak wygląda pierwsza generacja ciągnika na wodór zaprezentowana w 2009 roku. © Bartek Kowalski

Podczas targów Agritechnica 2011 zaprezentowano kolejną odsłonę tego projektu – NH2.140, czyli ciągnik na wodór drugiej generacji, który zbudowano na kanwie konwencjonalnego modelu T6.140. W porównaniu do pierwszego ciągnika NH2, kolejną wersję wyposażono w ogniwa paliwowe podwajające moc, która wzrosła z 50 do 100 kW oraz podwajające moment obrotowy (ciągły na poziomie 950 Nm i maksymalny na poziomie 1200 Nm).

Krok do przodu

Bez względu na rodzaj pojazdu oraz jego przeznaczenie problem z napędem elektrycznym jest zawsze podobny – czas pracy. W przypadku NH2 drugiej generacji czas, w którym ciągnik był do dyspozycji operatora i nie trzeba było się martwić o tankowanie mógł wynosić aż 3 godziny. Wszystko dzięki zwiększeniu pojemności zbiornika paliwa. W pierwszym prototypie mieściło się 2,4 kg wodoru, w drugim – 8,2 kg. 

Ta pozornie skomplikowana konstrukcja miała znacznie prostszą budowę niż teraźniejsze ciągniki rolnicze, a prostota zwykle pozytywnie wpływa na zużycie podzespołów i ryzyko awarii. Nowa wizja NH2 nieco różniła się od pierwowzoru, ale tak jak poprzedni model zaskakiwał swoim wyglądem.

Innowacyjny ciągnik New Holland podczas wystawy SIMA w 2011 roku. © Bartek Kowalski (jimimedia.pl)

Warto jednak przyjrzeć się bliżej samej wizji zasilania wodorem. NH2 miał bowiem ma kilka niezaprzeczalnych zalet: w ciągniku nie było silnika spalinowego, tradycyjnej rury wydechowej czy zbiornika oleju – w związku z tym, nie ma mowy o emitowaniu szkodliwych spalin do atmosfery (w wyniku zachodzących reakcji do atmosfery uwalniane są niewielkie ilości wody w postaci pary wodnej). Co więcej, ciągnik wyposażony w silnik elektryczny jest znacznie cichszy co przekłada się na lepszy komfort pracy. New Holland NH2 był wyposażony w bezstopniową przekładnię CVT, a zatem nie było strat mocy. Czyżby zatem ciągnik idealny? Niestety nie.

Zbyt droga inwestycja

Koncepcja ciągnika na wodór, mimo że atrakcyjna, okazała się również bardzo droga w realizacji (przez wysokie ceny ogniw paliwowych). Spekuluje się, że koszt modelu, który miał wejść do produkcji w ubiegłym roku (takie były założenia) wyniósłby około 0,5 mln euro. Zdecydowano więc na rozwijanie nieco innej koncepcji prowadzonej początkowo przez Steyra, a mianowicie ciągnika na gaz. Ale o tym napiszę następnym razem.

Najnowsze artykuły

Wiosenne szkodniki w zbożach

Wiosna jest czasem intensywnego wzrostu zbóż, ale jednocześnie dynamicznego rozwoju szkodników. Właściwa ocena zagrożenia i działania ochronne w tym okresie mogą istotnie wpłynąć na plon.

22 Kwietnia 2024

Oprysk na opadający płatek

Kwitnienie rzepaku to okres, w którym powinno się chronić rośliny przed chorobami: zgnilizną twardzikową, czernią krzyżowych i szarą pleśnią. W tym czasie należy zastosować fungicydy zwalczające spektrum tych groźnych chorób.

22 Kwietnia 2024

Siew kukurydzy - warunki i termin

Kukurydza ma swoje wymagania termiczne, dlatego nadmierne przyspieszanie terminu siewu, zwłaszcza w nieogrzaną glebę nie są korzystne. Z drugiej strony im późniejszy siew, tym bardziej skraca się okres wegetacji i wzrasta ryzyko, że rośliny nie zdąża w pełni dojrzeć jesienią.

22 Kwietnia 2024