Ładowarki teleskopowe mają szerokie zastosowanie. To dość powszechne stwierdzenie, do którego wielu użytkowników zdążyło się już przyzwyczaić. Wykorzystywane są w przemyśle, budownictwie czy produkcji rolnej. Sprawdzają się w składach opału i tartakach, stoczniach, magazynach oraz wszędzie tam, gdzie pożądaną cechą jest długie, teleskopowe ramię (duży zasięg) i odpowiedni udźwig wynoszący zwykle kilka ton (w zależności od marki i modelu). Dzięki temu maszyna może „sięgnąć” tam, gdzie nie ma jak się dostać.
Z kolei wózek widłowy wjedzie niemal wszędzie. Kompaktowe wymiary oraz w niektórych przypadkach zerowy promień skrętu, połączone z masztem mogącym pracować na dużej wysokości sprawiają, że w wielu sytuacjach wózek jest niezastąpiony. Nie można zapominać również o ładowarkach przegubowych, które łączą zwrotność z wielozadaniowością.
Co więcej, w pewnym momencie producenci ładowarek zdali sobie sprawę, że środowisko rolnicze stawia przed maszynami nieco inne wymagania. Wiele firm zaczęło konstruować całe linie ładowarek przeznaczonych do pracy w rolnictwie. Niektórzy poszli jeszcze dalej budując urządzenia, które zakresem zastosowań wchodzą w kompetencje ciągników rolniczych.
A jak to jest podczas pracy w magazynie i przechowalni?
Nie za duży, nie za mały
Nie jest tajemnicą, że wózki widłowe dla magazynowania i przechowalnictwa są niemal tak istotne jak kombajn zbożowy dla producentów pszenicy. Niby można wyjść na pole z kosą, jednak to znacznie obniży wydajność całego przedsięwzięcia.
Rozpiętość oferty wózków widłowych jest równie szeroka co ładowarek. Dostępne są maszyny różniące się masą i możliwościami. Modele, które radzą sobie z ładunkami o ogromnej masie oraz takie, które zaskakują wręcz maksymalną wysokością pracy. Nie wspominając już o mocy silników. Każdy z tych czynników wpływa na ich zastosowanie. Jednak w środowisku szeroko pojętej produkcji rolnej (obejmującej również ogrodnictwo, warzywnictwo i sadownictwo), najchętniej wykorzystywane są modele o udźwigu ok. 1,5–1,8 tony. Tym, co w większym stopniu wpływa na zastosowanie wózków w tej dziedzinie produkcji, jest rodzaj napędu, a także wymiary i układ jezdny.
W większości przypadków najbardziej zwartą konstrukcję mają wózki z napędem elektrycznym. Są zwykle niewielkie i bardzo zwrotne, dzięki czemu sprawdzają się w pomieszczeniach o ograniczonym miejscu. Inną cechą tych maszyn jest stosunkowo niewielki prześwit i mała średnica kół (choć nie zawsze). W efekcie wózki elektryczne najlepiej radzą sobie na równym i twardym podłożu (np. wewnątrz budynków). Wózki spalinowe są często przygotowane do pracy w trudnym, nierównym terenie.
W pomieszczeniach zamkniętych z kontrolowaną atmosferą najlepiej sprawdzą się wspomniane wózki z napędem elektrycznym. Urządzenia zasilane elektrycznie nie wydzielają szkodliwych związków w postaci spalin. Jest to ważne z punktu widzenia użytkownika, który owe spaliny musiałby wdychać. Ponadto według specjalistów szkodliwe związki wydzielane przez silniki spalinowe przyspieszają starzenie się owoców. Powodują ich żółknięcie i mięknięcie oraz utratę jędrności.
Układ bez wad?
Należy jednak wspomnieć, że modele z napędem elektrycznym nie są pozbawione wad. Paradoksalnie ich największym minusem jest… napęd elektryczny. Silnik elektryczny napędzany jest energią elektryczną magazynowaną w specjalnych bateriach, a te trzeba ładować. Co więcej, aby bateria służyła jak najdłużej, należy o nią odpowiednio dbać podczas użytkowania, a zatem – przestrzegać zasad eksploatacji podanych przez producenta i nie przeciążać pojazdu. Niewskazana jest również jazda po nierównej nawierzchni.
W magazynach dobrze przewietrzanych sprawdzają się również wózki spalinowe zasilane gazem. Oczywiście na otwartej przestrzeni konstrukcje spalinowe (zarówno gazowe, jak i napędzane olejem napędowym) cieszą się dużym uznaniem.
Warto tutaj nadmienić, że jest również wiele mniejszych modeli ładowarek (głównie przegubowych lub miniładowarek), które z powodzeniem wykorzystywane są w magazynach i przechowalniach.