Inwazyjne ciepłolubne szkodniki kukurydzy

21 Listopada 2022

Inwazyjne ciepłolubne szkodniki kukurydzy

Kukurydzy obok chwastów i chorób w coraz większym stopniu zagrażają także szkodniki, wśród których dominują owady. Sprzyja im szereg czynników, a zwłaszcza rosnący areał uprawy kukurydzy, pogoda, stosowanie różnych uproszczeń, głównie monokultur. Możliwy jest pojaw nowych obcych gatunków szkodników, w tym kwarantannowych bądź inwazyjnych, ale i wystąpienie gatunków rodzimych, znanych z innych upraw.

Kukurydza w pełni wegetacji jest rośliną trudną do ochrony, co sprzyja zagrożeniom ze strony szkodników. Z uwagi na gabaryty wymaga stosowania profesjonalnego sprzętu, który jest w posiadaniu tylko części gospodarstw, zwykle dużych. Choć rozwija się rynek usług zabiegowych, to jeszcze daleka droga do wdrożenia kompleksowej ochrony na większym areale. Zwłaszcza gdy drastycznie kurczy się paleta dostępnych na rynku chemicznych substancji czynnych, a za nimi nie podąża w tym samym tempie rejestracja środków biologicznych. Nie bez znaczenia są zmiany klimatu, które idą w kierunku nie tylko nieprzewidywalnej aury, ekstremalnych zjawisk pogodowych, a zwłaszcza wzrostu temperatur i wydłużenia się okresu wegetacji. Może to być niezauważalne w każdym sezonie, niemniej temperatury rosną, co sprzyja części gatunków uszkadzających kukurydzę, zaliczanych do organizmów termofilnych (ciepłolubnych). Takie gatunki mogą łatwiej się rozmnażać w podwyższonych temperaturach, mieć liczniejsze potomstwo, a część potrafi rozwinąć dodatkowe pokolenia. Szczególnie problematyczne jest, że przy rosnącym ociepleniu szkodniki mają podwyższony metabolizm. Muszą pobierać więcej pokarmu, aby sprostać zapotrzebowaniu energetycznemu, tym samym rośnie ryzyko silniejszych uszkodzeń roślin. 

Omacnica prosowianka

Najbardziej znanym szkodnikiem kukurydzy, preferującym wyższe temperatury, jest omacnica prosowianka, która od 2009 roku zasiedla cały kraj. Gatunek ten uszkadza rośliny od czerwca aż do zbiorów. Jest elastyczny i nawet w chłodniejszych warunkach dobrze sobie radzi. Jak pokazują badania IOR-PIB, w ciepłych okresach szkodnik pojawia się na południu kraju nawet 2-2,5 tygodnia wcześniej niż w warunkach chłodniejszych. To ma kluczowe znaczenie choćby w kwestiach jego zwalczania. W okresach ciepłego maja i czerwca obserwowano motyle na plantacjach już 1-3 czerwca, czyli rekordowo wcześnie. Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat obserwacji tego gatunku tak wczesnego pojawu omacnicy prosowianki nie notowano.

W wyższych temperaturach gąsienice nie tylko powodują większe uszkodzenia, gdyż ich rozwój przebiega szybciej, ale także może pojawić się drugie pokolenie w niektórych regionach. Ono co prawda nie ma aktualnie znaczenia gospodarczego, ale pojaw rasy dwupokoleniowej to wskazówka na przyszłość, że sytuacja w kraju może być zbliżona do tej z południowych Niemczech, gdzie rasa ta dominuje nad jednopokoleniową. Omacnica prosowianka potrafi w niektórych latach i odmianach, na lokalnych plantacjach, wręcz „wymłócić” rośliny na polu. Kombajn praktycznie nie ma po co wjeżdżać w pobojowisko, jakie powstaje z wyłamanych łodyg. Lokalność masowego pojawu tego szkodnika zależy od wielu czynników, często wzajemnie na siebie oddziałujących. Nie ma jednak obecnie drugiego takiego gatunku szkodnika, który potrafiłby uszkadzać niemal wszystkie nadziemne części kukurydzy i którego cały rozwój larwalny odbywa się praktycznie wewnątrz roślin, a więc w odcięciu od środowiska zewnętrznego. Dlatego walka z tym szkodnikiem musi być precyzyjna, zwłaszcza że w rejestrze środków ochrony dominują preparaty o działaniu powierzchniowym. Tylko niewielką część stanowią te o działaniu wgłębnym, nie ma już systemicznych. Ochrona kukurydzy przed omacnicą to też forma ograniczania pojawu fuzariozy kolb i fuzariozy łodyg, które nie tylko obniżają plon, ale mogą wiązać się z obecnością mykotoksyn w ziarnie. 

Gąsienica omacnicy prosowianki; Fot. P. Bereś

Stonka kukurydziana 

Stonka kukurydziana uszkadza korzenie kukurydzy, kolby i liście. W Polsce pojawiła się w 2005 roku. Jak podaje IOR-PIB, w 2022 roku objęła zasięgiem już 13 województw (poza zachodnio-pomorskim, pomorskim i warmińsko-mazurskim). Jest to gatunek dobrze przystosowany zarówno do chłodniejszych, jak i cieplejszych warunków. Przy wyższych temperaturach szybciej się rozwija, co wpływa na zmianę jego terminów pojawu. W lata o ciepłych wiosnach IOR-PIB zaobserwował rekordowo wczesne wyloty chrząszczy z poczwarek, które miały miejsce od 23 czerwca (dotychczas nienotowany wczesny termin). Najczęściej masowy pojaw osobników dorosłych w upalne lata ma miejsce pod koniec lipca i na początku sierpnia. W chłodniejsze przesuwa się na sierpień. Obserwacje wskazują, że zmiany klimatu będą miały na ten gatunek duży wpływ, jeżeli wiosny będą bardzo ciepłe i niezbyt suche. Bowiem susza glebowa to jeden z ważniejszych czynników ograniczających liczebność jaj, larw i poczwarek stonki kukurydzianej w glebie, ale też ograniczających rozwój kukurydzy. 

Larwa stonki kukurydzianej; Fot. P. Bereś

Rozwojowi stonki kukurydzianej sprzyjają plantacje prowadzone w monokulturze. Gatunek jest przykładem szkodnika, którego masowy rozwój zawdzięcza właśnie monokulturom kukurydzy i póki co w Polsce nie ma dowodów na przełamanie bariery płodozmianu. Natomiast taka sytuacja ma miejsce w Stanach Zjednoczonych – szkodnik dostosował się do żerowania na korzeniach soi.

Na lokalnych monokulturach, głównie wieloletnich położonych na południu kraju, larwy stonki kukurydzianej powodują wyleganie dziesiątek hektarów upraw kukurydzy. Utrudnia to zbiór kombajnowy, zmniejsza plon na skutek niedożywienia roślin oraz utraty tych kolb, które leżą na glebie. Na niektórych uprawach sytuacja z larwami tego gatunku staje się poważna i kontynuacja monokultury wymaga użycia przeciwko nim środków ochrony roślin. W przypadku poważnych problemów z larwami stonki kukurydzianej najlepiej przerwać siew kukurydzy po sobie. Chrząszcze przelatują z monokultur na sąsiednie plantacje kukurydzy i także inne gatunki roślin, np. dyniowate. Z początkiem jesieni zostały wykryte na liściach buraka, gdzie próbowały żerować. Chrząszcze są mniej groźne niż larwy, ale jeśli pojawią się masowo, np. od lipca, i zaczną przegryzać świeże znamiona, to w efekcie kolby będą szczerbate, co przełoży się na plon. Owady mogą też ogryzać ziarniaki na czubkach kolb, co z kolei sprzyja rozwojowi fuzariozy kolb.

Urazek kukurydziany   

Często się zdarza, że kolbom i łodygom uszkodzonym przez omacnicę prosowiankę, chrząszcze stonki kukurydzianej lub inne szkodniki bądź choroby, a także grad, wiatrołomy, towarzyszy liczny pojaw chrząszczy urazka kukurydzianego. Dlaczego tak się dzieje? Otóż chrząszcze zwabia zapach unoszący się z rozkładających się, często fermentujących tkanek. Działa on na nie jak atraktant. Pojedyncze osobniki urazka nie są groźne, ale jeśli na kolbach żeruje po kilkanaście lub kilkadziesiąt sztuk, to mogą poważnie je uszkodzić. Urazek wyjada miękkie ziarniaki, niemal doszczętnie je niszcząc. Na kolbach jego szkodliwość jest największa. W łodygach żeruje tylko w miejscach uszkodzeń, jakie zastał, sam ich nie wywołując. Na kolbach chętnie zasiedla już wstępnie zniszczone ziarniaki, ale sam może je uszkadzać, próbując się dostać do słodkich i miękkich ziarniaków. Urazek może przy licznym pojawie obniżać plon ziarna. Groźniejsza jest jednak jego szkodliwość pośrednia. Bytując na różnych rozkładających się roślinach, może z łatwością przenosić patogeny wywołujące fuzariozę kolb. Jest to owad uznawany za „niehigieniczny”. Spotyka się go głównie w rozkładających się resztkach roślinnych. Rozwojowi sprzyja ciepła pogoda, najlepiej z opadami deszczu. 

Mszyce, wciornastki, skoczki

Pisząc o ociepleniu klimatu, nie sposób pominąć szkodników o kłująco-ssącym aparacie gębowym, tj. mszycach i wciornastkach. Od kilku lat narasta problem większej liczebności i szkodliwości choćby przędziorka chmielowca. Pajęczaka tego można spotkać na obszarze całego kraju, przy czym zwykle największe uszkodzenia wywołuje w południowej i środkowej Polsce. Problem z narastającym pojawem przędziorków jest szczególnie widoczny w lata bardzo ciepłe, z niewielką ilością opadów deszczu. Pajęczaki, żerując masowo w lipcu i sierpniu, mogą mocno ograniczać powierzchnię asymilacyjną liści i pogłębiać np. stres niedoboru wody. Są sytuacje, że 100 proc. roślin jest opanowanych przez przędziorka, ale zauważono, że największe szkody roztocz wywołuje w pasach brzeżnych, gdzie faktycznie rośliny mogą zasychać już w sierpniu, zwłaszcza w lata suche. Przędziorek znany jest od wielu lat z żerowania na kukurydzy, jednak ostatnio występuje coraz liczniej, zatem problem jest rozwojowy.

Przędziorek chmielowiec; Fot. P. Bereś

Ciepła i sucha aura sprzyja także skoczkom. Powszechnie znany jest skoczek sześciorek wysysający soki z tkanek, ale od kilku lat narasta liczebność skoczka kukurydzianego. Owad ten może lokalnie bardzo licznie się pojawiać i powodować silne przebarwienia blaszek liściowych, co zmniejsza ich powierzchnię asymilacyjną. Dodatkowo może przenosić wirusy roślinne. Żerowanie skoczka, przędziorka i wielu innych gatunków nakłuwających tkanki to także prosta droga do zwiększenia podatności roślin na opanowanie przez sprawców chorób, głównie liści.

Larwa skoczka kukurydzianego i uszkodzenia powodowane przez szkodnika; Fot. P. Bereś

Nowe, obce gatunki

Ocieplanie się klimatu będzie miało szereg konsekwencji. Można już od razu założyć, że czeka nas pojaw nowych gatunków. W niektóre lata do Polski nalatuje znana już słonecznica orężówka, której gąsienice uszkadzają choćby kolby kukurydzy. Z czasem może się udać temu gatunkowi przezimować na polu pokukurydzianym, gdy zima będzie wyjątkowo łagodna. Mówi się o wzroście ryzyka pojawu w Europie gatunku motyla Spodoptera frugiperda,którego gąsienice mogą poważnie uszkadzać kukurydzę. Ocieplanie się klimatu otworzy furtkę dla migracji tego gatunku z Afryki. Pojawienie się innego motyla – Sesamia certica – w kukurydzy i sorgo także nie jest wykluczone. Jeszcze bardziej prawdopodobne jest wystąpienie motyla Sesamia nonagrioidesuszkadzającego kukurydzę we Francji. 

PIORiN monitoruje sytuację z pojawem gatunków obcych zagrażających rolnictwu, a IOR-PIB tworzy tzw. Analizy Zagrożenia Agrofagiem (Pest Risk Analysis – PRA), wskazując, jaki gatunek obcy ma realną szansę pojawić się w Polsce. Tak jak możliwy jest pojaw nowych obcych gatunków, w tym wielu kwarantannowych bądź inwazyjnych, tak samo możliwy jest pojaw na kukurydzy gatunków rodzimych, znanych z innych upraw, zwłaszcza jeżeli są to polifagi lub monofagi znane z traw. Widzimy przechodzenie gatunków monofagicznych, np. pszenicy na kukurydzę, takich jak: skrzypionki, lednica zbożowa, żółwinek zbożowy, miniarki itd. 

Tekst i zdjęcia: dr hab. inż. Paweł K. Bereś, prof. IOR-PIB TSD w Rzeszowie 

Najnowsze artykuły

Wiosenne szkodniki w zbożach

Wiosna jest czasem intensywnego wzrostu zbóż, ale jednocześnie dynamicznego rozwoju szkodników. Właściwa ocena zagrożenia i działania ochronne w tym okresie mogą istotnie wpłynąć na plon.

22 Kwietnia 2024

Oprysk na opadający płatek

Kwitnienie rzepaku to okres, w którym powinno się chronić rośliny przed chorobami: zgnilizną twardzikową, czernią krzyżowych i szarą pleśnią. W tym czasie należy zastosować fungicydy zwalczające spektrum tych groźnych chorób.

22 Kwietnia 2024

Siew kukurydzy - warunki i termin

Kukurydza ma swoje wymagania termiczne, dlatego nadmierne przyspieszanie terminu siewu, zwłaszcza w nieogrzaną glebę nie są korzystne. Z drugiej strony im późniejszy siew, tym bardziej skraca się okres wegetacji i wzrasta ryzyko, że rośliny nie zdąża w pełni dojrzeć jesienią.

22 Kwietnia 2024