Wadliwe zmianowanie roślin, spowodowane najczęściej zbyt dużym udziałem zbóż w strukturze zasiewów (w Polsce ponad 70%), niekiedy również rzepaku, prowadzi z biegiem lat do jednostronnego nawożenia, ograniczenia bioróżnorodności, w tym środowiska ryzosfery, nasilenia zachwaszczenia oraz kumulacji w otoczeniu patogenów i szkodników. Konsekwencją tego jest redukcja plonów, a często również ich jakości.
prof. dr hab. Czesław Szewczuk
Choroby „podsuszkowe”
Szczególnie groźne, zwłaszcza w zasiewach pszenicy, są choroby podstawy źdźbła i korzeni, zwane też podsuszkowymi. Wywoływane są przez kilka gatunków grzybów bytujących w glebie na resztkach pożniwnych. Porażeniu zbóż tymi patogenami sprzyja także gęsty i wczesny siew, wysokie dawki azotu, zwięźlejsze gleby, jak też niesprzyjający przebieg pogody (niska temperatura i wysoka wilgotność gleby oraz powietrza). Uprawa zbóż po sobie (szczególnie pszenicy) w 3-letniej monokulturze skutkuje, jak wynika z badań, ponad 50%, a w sprzyjających sprawcom chorób latach – 70% porażeniem przez choroby podstawy źdźbła. Dla porównania, 3-letnia przerwa w uprawie zbóż, ogranicza odsetek porażonych roślin do kilku, natomiast 2-letnia do kilkunastu procent.
Przedplony
Dobrym przedplonem dla innych zbóż jest owies, który nie jest porażany przez sprawcę zgorzeli podstawy źdźbła. Z kolei jęczmień i pszenżyto są mniej podatne, a żyto – średnio wrażliwe na ten patogen. Grzyby wywołujące choroby podsuszkowe występują powszechnie w glebie, ich rozmnażaniu sprzyja pozostawiona ścierń i słoma, które nie zawsze ulegają rozkładowi (mineralizacji) w jednym sezonie wegetacyjnym. Prawidłowa mineralizacja słomy następuje szybciej w warunkach jej dobrego przykrycia, uprawy udanych międzyplonów, stosowania preparatów mikrobiologicznych oraz przy uprawie zbóż jarych – wówczas ze względu na dłuższy okres niezbędny do ich rozkładu.
Jednak najlepszym rozwiązaniem jest przedzielenie podstawowych zbóż, uprawianych po sobie, roślinami z innych rodzin botanicznych, niekiedy także w międzyplonach. Za najlepszy przedplon dla zbóż ozimych uważany jest rzepak oraz inne rośliny z rodziny kapustowatych, także ziemniaki lub buraki zebrane we wrześniu oraz rośliny strączkowe uprawiane na zielonkę, a niekiedy także na nasiona, zwłaszcza groch. Gorsze stanowisko pozostawiają bobowate wieloletnie oraz ich mieszanki z trawami. Ich główną wadą jest zazwyczaj silne przesuszenie gleby, co może utrudnić wschody i rozwój młodych siewek zbóż. Rośliny te, podobnie jak późno zebrane buraki i kukurydza ziarnowa, będą natomiast bardzo dobrym przedplonem dla pszenic przewódkowych, czyli form jarych, tolerancyjnych na opóźniony, listopadowy zasiew i niższą zimową temperaturę. Obecnie wobec postępujących zmian klimatycznych, związanych z występującą wiosenną suszą, ten termin siewu daje często lepsze wyniki, niż wiosenny zasiew jarych pszenic.
Nie przesadzaj jesienią z dawką azotu
Podstawowe zboża (pszenica, żyto, pszenżyto, jęczmień, owies) pobierają w przeliczeniu na 1 t ziarna: 22–28 kg azotu (N), 10–13 kg fosforu (P2O5), 22–30 kg potasu (K2O), 3–4 kg magnezu (MgO) i 2–3 kg siarki (S). Najwięcej azotu, w przeliczeniu na jednostkę plonu, pobiera pszenica, a najwięcej potasu – owies i żyto. Dobrze odżywione i prawidłowo rozwinięte jesienią zboża ozime (3–5 liści) „programują” w tej fazie wegetacji przyszłoroczny plon (elementy...