Rolnicy nie muszą wpisywać się do bazy o odpadach. Tylko jak udowodnić, co się stało z osadami?
To główny problem oczyszczalni ścieków komunalnych po nowym roku. Nie mają one jak udokumentować, że osady ściekowe zostały legalnie przekazane i wylane na pola. Jeśli Senat nie zmieni prawa i nie odsunie wejścia w życie przepisów o BDO, firmom grożą wysokie kary
O co konkretnie chodzi? Otóż firmy i zakłady wodociągowo-kanalizacyjne w procesie oczyszczania produkują osady ściekowe. Są one wprawdzie odpadami, ale odpowiednio przebadane i ustabilizowane mogą być przydatne dla rolników i stosowane przez nich jako nawóz. Opłaca się to również oczyszczalniom, bo przekazanie osadów rolnikom jest zdecydowanie tańsze niż ich utylizacja, która dziś kosztuje nawet kilkaset zł za tonę.
Zagubieni w systemie
Niestety, wejście w życie przepisów dotyczących elektronicznego prowadzenia ewidencji odpadów (BDO) spowodowało, że przekazywanie osadów rolnikom posiadającym mniej niż 75 ha ziemi, obarczone jest ryzykiem. Zgodnie z art. 51 ust. 2 pkt 2 i 5 ustawy o odpadach są oni bowiem zwolnieni z obowiązku uzyskania zezwolenia na przetwarzanie odpadów, a w związku z tym nie podlegają – zarówno z urzędu, jak i na wniosek – wpisowi do rejestru BDO. Obowiązani są tylko (na podstawie art. 71 ustawy o odpadach) do prowadzenia uproszczonej ewidencji z zastosowaniem karty przekazania odpadów. Kłopot w tym, że po wejściu w życie regulacji dotyczących BDO ktoś, kto nie ma obowiązku rejestracji w bazie, a tym samym nie prowadzi ewidencji odpadów za jej pośrednictwem, nie ma jak potwierdzić przekazania odpadów. Dla...